pon.. gru 2nd, 2024

Tucho, które zastąpiło sztuczne rzęsy, ekspresowa maska nabłyszczająca (działa w minutę!), krem na zmęczoną skórę – Redaktor naczelna BeautyHack Karina Andreeva (@kandreevaa) opowiada o magicznych środkach, które pomogły jej podczas wakacji.

Karina Andriejewa
Karina Andreeva
Redaktor naczelny BeautyHack

La Petite Robe Noire Mascara, Guerlain

Narzędzie zostało wydane w 2017 roku, ale moje ręce (i rzęsy!) dotarły do niego dopiero pod koniec 2018 roku. Na wakacjach, jak nigdzie indziej i nigdy, oczekujesz od tuszu specjalnego efektu i trwałości. Najważniejsze, aby nie spędzać dużo czasu na zmywaniu go po powrocie do pokoju po długich spacerach. Wszystko to jest historią La Petite Robe Noire. Silikonowa szczoteczka w kształcie sukienki pozwala pomalować każdą rzęsę, rozdzielić, dodać objętości i długości (odpowiedzialny za to jest wosk pszczeli i wosk roślinny). Ma też właściwości pielęgnacyjne – dzięki D-panthenolowi rzęsy są wzmacniane dzień po dniu. Trwała formuła – osobiście tusz nie kruszył się na moich rzęsach i utrzymywał efekt przez siedem godzin. Mam naturalnie czarne rzęsy, więc wystarczą mi dwie warstwy, ale można go spokojnie nakładać na kilka i nie bać się grudek. Mój ekspresowy przepis na makijaż: solo połyskujący różowy cień do powiek + ten tusz do rzęs.

Wacik (maksymalnie dwa) nasączony płynem micelarnym pozwala usunąć produkt bez smug i podrażnień. Osobną przyjemnością estetyczną jest nietypowy przypadek: w mojej torebce pojawił się nowy dodatek!

Woda perfumowana L’Extase, Nina Ricci

Jak to mówią, nowe jest dobrze zapomnianym starym. Moja pierwsza mini-znajomość z zapachem miała miejsce w 2015 roku. Pracowałem w magazynie Allure i podarowałem piosenkarzowi Glambox (aka Allure Box) do testów, który składał się z miniaturek nowych produktów. Cenne pudełko zostało wysłane do bohatera, a ja miałem to samo do strzelania. Pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałam ten delikatny i zmysłowy zapach i zdałam sobie sprawę, że kiedyś w mojej kolekcji pojawi się pełnowymiarowa wersja i będę mogła to docenić. Zabijając czas przed lotem w Duty Free pod koniec 2018 roku, natknąłem się na nią ponownie i bez wahania włożyłem ją do koszyka. Teraz mogę z dumą powiedzieć, że mój ostatni wyjazd związany jest z L’Extase Niny Ricci. Przez dziesięć dni zapach nie męczył się swoją słodyczą i orientalnością: wręcz przeciwnie, stał się tak „rodzimy”, znajomy i drogi sercu. Różowy pieprz, białe kwiaty, róża, bursztyn, karmel, brzoskwinia, jaśmin, malina, gruszka, wanilia, paczula, piżmo i cedr Virginia – wszystkie moje ulubione nuty zamknięte w jednej butelce. Jak fajnie!

Maska do włosów Miracle Creator, Matrix

Podejrzana o nadmiar bagażu, była bardzo wybredna przy pakowaniu walizki, ale ostatecznie były w niej trzy kosmetyczki. Na szczęście maskę do włosów można było przyjmować w formacie 30 ml. – małe i kompaktowe opakowanie, w które zwykle wchodzą tekstylne. Chip oznacza – obiecuje wykonać zadanie w 60 sekund. Nakładałam go na wilgotne włosy na całej długości i dokładnie zmywałam po minucie. Oczywiście nie może być mowy o żadnej głębokiej odbudowie (w tym celu w salonach są maski rekonstrukcyjne i profesjonalne zabiegi). Ale jeśli wybierasz się na imprezę, nie masz dużo czasu, a piękne lśniące włosy są niezbędne, ta maska ​​​​jest tym, czego potrzebujesz. Szybko i wydajnie! Stają się bardziej posłuszne, miękkie, łatwiejsze w rozczesywaniu i układaniu (przeczytaj opinię trychologa o tej masce tutaj). Zawiera masło shea o właściwościach odżywczych.

Serum łagodzące, Eisenberg

Uratowała się po sylwestrze. Raz lub dwa razy w roku moja główna zasada piękna – zmyć makijaż – jest nadal łamana. Kiedy impreza sylwestrowa dobiegała końca bliżej dziesiątej rano, o oczyszczaniu skóry myślałam na końcu (a raczej nie myślałam wcale). Noc spędziłam z koleżankami – zmywałam makijaż czymkolwiek. Moja skóra nie jest najbardziej kapryśna, ale po wszystkich naruszeniach nadal potrzebuje „pomocy” w przywróceniu. Pomogło mi to hipoalergiczne serum z ekstraktem z komórek macierzystych liści maliny i olejem sezamowym. Działa w następujących obszarach: łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia, nawilża skórę, wyrównuje koloryt, poprawia cerę. Obrażona skóra wybaczyła mi grzechy za taki prezent – teraz będę go regularnie stosować i aplikować pod krem. Produkt szybko się wchłania, a dodatkowo jest odpowiedni dla delikatnej skóry wokół oczu.

Soin Anti-Age, Eisenberg

Moje podejście do kosmetyków przeciwstarzeniowych jest takie: lepiej wcześnie niż późno. Zwłaszcza przy mojej żywej mimice i suchej cerze (co jak wiadomo powoduje skłonność do pojawiania się wczesnych oznak starzenia). Nie oznacza to, że w wieku 23 lat smaruję się wszelkimi możliwymi produktami przeciwstarzeniowymi. Ale już przynajmniej nie uciekam od nich jak od ognia. Rozpływający się na skórze krem Soin Anti-Age przypomina konsystencją jogurt truskawkowy. Wchłania się dość szybko, w kilka minut i spełnia swoje zadanie – odżywia, nawilża, napina skórę, odświeża twarz i wygładza zmarszczki (to ostatnie sprawdziła szczególnie moja mama, która stale pożycza ode mnie ten krem ). Skład zawiera zamknięty retinol, oleje z ogórecznika i winogron, witaminy E i C oraz ceramidy roślinne. Dla mnie ten krem to dobry dodatek do serum tej marki, o którym pisałam powyżej (aplikuję po nim). Świetna artyleria na ratunek zmęczonej skórze!

Krem do ciała Hydra24 Corps, Payot

Jak mówiłem, od odwodnienia i lotów w czasie wakacji, skóra zaczęła się łuszczyć. Niestety, dotyczy to nie tylko twarzy: ciało również dało o sobie znać. Nie lubię zbyt tłustych kremów – zaraz po prysznicu chcę się wysmarować i pobiegać. Dlatego w zależności od konsystencji wybieram lekkie emulsje: taka jest właśnie Hydra24 Corps od Payot. Stosowany codziennie przez tydzień po porannym i wieczornym prysznicu. Już na trzecim zauważyłam, jak miękka i nawilżona staje się skóra, a jakby w ogóle nie było peelingu. Zapach kremu przypomniał mi przyjemny aromat pudru dla niemowląt. Konsystencja jest bardzo lekka, produkt wchłania się już w pierwszych minutach aplikacji. Zawiera ekstrakty z kłącza jarmułki i miód, które pomagają skórze zatrzymać wilgoć. Ekstrakt z kasztanowca działa antyoksydacyjnie. Osobny bonus dla takiej samej „łapki piękna” jak ja: opakowania 400 ml na kilka miesięcy.

Cena: 2 860

Maska w płachcie z bambusa, erborian

Testowano na pokładzie podczas dziesięciogodzinnego lotu z Moskwy do Nowego Jorku. Tak, tak, jestem jednym z tych szaleńców, którzy robią maski podczas długich lotów (a także straszą/rozśmieszają przechodzące stewardessy i osoby siedzące obok nich, ale cóż!).

Mam suchą skórę, a takie loty to dla niej prawdziwy stres. Podobała mi się Bamboo Shot Mask, ponieważ:

1). Nie ślizga się podczas użytkowania, ale dobrze przylega do skóry;

2). Działa w 15 minut (i nie trzeba czekać 30-40);

3). Dobrze nawilża (w składzie nota bene ekstrakt z bambusa) i odświeża (spałam trzy godziny, nie mogłam zasnąć w locie: cześć, sos-remedium, ratuj mnie, żebym nie straszyła przechodniów -by z cieniami pod oczami mojej pandy);

4). Przygotowuje skórę pod makijaż (podkład, który nałożyłam zaraz po maseczce nie rolował się, tylko kładł równą warstwą).

Zapach jest trawiasty, ale dyskretny. Muszę to wziąć!

Volupte Tint-In-Balm, Dare Me Plum, Yves Saint Laurent

Uwielbiam koloryzujące balsamy i używam ich znacznie częściej niż pomadki. Pociąga mnie opcja „nawilżanie + kolor”, ale nie wszystkie produkty są w stanie pełnić obie funkcje w obfitości – niektóre z reguły przegrywają. Dlatego przy wyborze kosmetyków z tej kategorii jestem niezwykle wybredna. Ufam Yves Saint Laurent od czasu Volupte Tint-in-Oil. Tym razem Volupte Tint-In-Balm trafił do mojej podróżnej kosmetyczki: produkt jest nawet zadeklarowany jako balsam-pomadka. Wybrałam najciemniejszy odcień z palety – Dare Me Plum i nosiłam go prawie codziennie podczas wyjazdu. Narzędzie nie tylko doskonale nawilża usta dzięki zawartym w składzie olejkom, ale także podkreśla ich naturalny odcień. Wydaje się, że wyglądają na bardziej obszerne. Dość trwały – odświeżam rzadziej niż błyszczyki. Jako bonus łatwo się rozprowadza w biegu.

Tusz do rzęs Pump ‘N’ Volume, Dior

Ten tusz do rzęs został przetestowany pod kątem wytrzymałości w sylwestra. Nie jestem fanką sztucznych rzęs (a tym bardziej przedłużania – nie próbowałam i jeszcze nie chcę), więc super-objętość tuszu jest tym, czego potrzebujesz. Nakładaj zygzakowatymi ruchami w górę od nasady aż po końce. Szczoteczka jest wygodna (łączy twarde włosie do precyzyjnej aplikacji i gumkę do rozczesywania rzęsek). Formuła zawiera wysokie stężenie wosków i pudrów elastycznych. Objętość rzeczywiście okazała się zauważalna, rzęsy wyglądały bujnie, a spojrzenie było wyraziste. Do późnego ranka produkt utrzymywał się na rzęsach, po czym łatwo go usunąć hydrofilowym olejkiem.

Krem do twarzy Cachemire №2, Payot

Kolejna opcja dla pilnej kojącej artylerii dla skóry (dla tych, którzy mają typ mieszany, radzę zwrócić szczególną uwagę). Krem został wynaleziony przez założycielkę marki, Nadię Payo, około sto lat temu. Dziś produkt otrzymał nową interpretację – Cachemire – i łączy w sobie nie tylko składniki roślinne, ale także najnowsze odkrycia w dziedzinie biologii skóry. Efektem jest mieszanka odżywczego olejku i kremu, która błyskawicznie łagodzi zaczerwienienia i daje uczucie komfortu. Zawiera prebiotyki i probiotyki chroniące mikroflorę skóry oraz łagodzący olejek z kadzidła. Ekstrakt z kwiatu jaśminu łagodzi stres (co jest bardzo ważne w naszym stylu życia). Świetne efekty zauważyłam już po tygodniu stosowania: skóra zaczęła mniej reagować na zmiany temperatury i brak snu – cera stała się bardziej wyrównana, a o peelingu zupełnie zapomniałam (o innych nawilżaczach pisaliśmy tutaj ).


Przeczytaj także:
Choco lite sklad
Noga po zabiegu usunięcia żylaków
Odżywki białkowe nutrition
leptyna (leptyna)
Zajęcia na rowerze stacjonarnym, czyli jak dobrać odpowiednią aktywność fizyczną
Muszę szybko schudnąć 7 kg
Slim fast shake koktajl odchudzający opinie
Zbilansowana dieta, zdrowie i skuteczne odchudzanie
Zastrzyki z osocza w kolano
Czym leczyć zapalenie stawów
Żylaki laser gdańsk
Dlaczego mleko, chorobotwórcze bakterie i wirusy są niebezpieczne
Dobre diety na szybkie odchudzanie
Masaż drenażowy do odchudzania, recenzje i filmy
Choroba zwyrodnieniowa stawów kolanowych
Sanatorium po operacji żylaków
Etykieta, silikony w szamponach – „wróg” czy „panaceum”
Jak schudnąć w rok
Nie możesz wyrzucić, ile kosmetyków faktycznie pozostaje dobrych
Cellulit uda i pośladki